Monday 28 December 2015

[Zagr] Książka, którą wybrała dla Ciebie inna osoba.

Arnold Lobel, "Żabek i Ropuch. Przyjaźń"

Jedna z lepszych ksiazeczek dla dzieci jakie w zyciu czytalam.
Nasuwa sie pytanie z tytulu wpisu: Kto wybral dla mnie Zabka i Ropucha? Oni sami. To wlasnie te wdzieczne stworzenia wybraly za mnie, dla mnie lekture na dzisiejszy wieczor. Ostatnia ksiazka, ktora mi sie tak szybko czytalo (i swietnie) byly Szczurynki, Olgi Gromyko. Nawet Basnioboru tak plynnie nie polknelam. Ogolnie rzecz ujmujac: to ja kocham zwierzaki. Szczurki i Zaby najbardziej. Moga byc koty, psy, chomiki, i inne futerkowce.
Calosc tej ksiazeczki stanowia krotkie opowiadanka, raczej bajki, dla dzieci. Z pieknymi ilustracjami. Kazda historyjka ma konkretny  przekaz. Mysle, ze nadaje sie do wielokrotnego czytania. Nie mowie tu o tresciach zawartych miedzy wierszami, bo o takie trudno w bajeczkach dla dzieci. Ale bardziej o uniwersalnosci wiekowej. Skoro ja sie dobrze bawilam podczas czytania, to znaczy, ze kazdy znajdzie cos dla siebie. No chyba, ze nie lubicie zab. Zdecydowanie polecam.

[Zagr] PIP!

Terry Pratchett, "Kosiarz"

Wedlug mnie jedna z lepszych ksiazek, jakie czytalam. Mimo drobnych bledow, literowek czy innych potkniec, nie mialam problemow z zapamietaniem gdzie skonczylam lekture. Chociaz nie powiem zebym musiala koniecznie skonczyc czytanie. Zaskoczylo mnie kilka elementow dosyc interesujacych. Jako, ze ja kocham zwierzeta, to bardzo mila niespodzianka dla mnie jest wprowadzenie postaci Smierci Szczurow. Jest to jeden z wyjatkowo epizodycznych bohaterow, ale mi sie strasznie spodobal. (Nie ma jak lekko chaotycznie opowiadac o ksiazce, ktorej koniecznie nie chce streszczac.)

Uwazam, ze historia opowiedziana na kartach tej ksiazki daje do myslenia. Tematyka poruszana jest jedna z wazkich w zyciu czlowieka. Mozliwe, ze pomaga sie oswoic z niektorymi myslami,a moze jest to jednak lekkie czytadlo. Niezaprzeczalnie jest to przyjemna, humorystyczna (czasem komiczna), absurdalna literatura. Ale wszystko do siebie pasuje i tworzy calkiem ciekawa calosc.

Polecam do poczytania generalnie ksiazki T. Pratchett'a. Chociaz nie uwazam zeby zaczynanie poznawania tworczosci ww. autora od serii o Smieri bylo dobrym pomyslem. Nie jestem tez przekonana i o tym. Dopiero Kosiarza przeczytalam, a juz mam w planie Wiedzmikolaja. Wtedy bede miala poglad. W ponury wieczor, czytanie o Smierci jakos nie powinno byc wskazane. Zalezy co kto lubi.
Mi sie spodobalo.

[PL] Bo to bylo dawno temu... Przeczytaj książkę z gatunku, po który najrzadziej sięgasz.

Izabela Kawczynska, "Balsamiarka"

Wedlug mnie ksiazka czasem trudna w odbiorze (nawet bardzo). Niezaprzeczalnie warta uwagi, bo przeciez nie kazdy sie nadaje do zawodu balsamiarza. A w tym przypadku caloksztalt dazenia do tego stanowiska jest jedna z wielu wizji zycia czlowieka. Zdecydowanie trzeba miec predyspozycje nie tylko do bycia pracownikiem zakladu pogrzebowego czy innymi ze zwlokami wspolpracujacymi. Tutaj trzeba miec rowniez pewne umiejetnosci (lub mocne nerwy) zeby czasem nie rzucic ksiazki w kat. Nie moge powiedziec, ze mi sie podobala, ale tez nie mowie, ze mi sie nie podobala. Przeczytalam, bo chcialam, ale czasami jednak mialam przestoje. Dosyc dlugie... Dluzej juz mi sie wlecze Parabellum, ktorego nie jestem w stanie przemielic. Nie uwazam tego pana za autora mojego zycia. (I zdecydowanie nim nie bedzie. Ale na ten temat robie notatki w papierze, a to juz oznaka, ze ksiazka jest ble.)
Poniekad sama historia wspomnianej balsamiarki daje do myslenia. Niekoniecznie o uczestnikach wartkiej akcji, ale o nas samych. Nie sposob nie robic odniesien do wlasnego zycia, podejmowanych decyzji, spotykanych ludzi, czy zdarzen jakie sie przytrafiaja kazdemu z nas. Z tym, ze trudno mi bylo czasem nie mruknac pod nosem, ze ja to jednak nie mam az tak pokreconego zycia jak bohaterka. I czy rzeczywiscie ona jest zakrecona, czy moze to my - czytelnicy jestesmy lekko nawiedzeni, albo owladnieci innymi zwichrowaniami (czy nawet dewiacjami)?
Polecam jednak przeczytac dostepny fragment. Na szczescie jest to tylko probka i nie odzwierciedla calosci ksiazki. I dobrze, ze ja pozyczylam, a nie kupilam...

[Zagr] Szczurki, szczurynki, ogonki

Olga Gromyko, "Szczurynki"


Ja generalnie lubie bardzo szczurki i inne gryzonie. Jako zwierzaki domowe, ale tez nie mam wiekszych problemow z dziko chasajacymi futrzakami. W ogolnosci, a nawet szczegolnosci, uwielbiam zwierzaki. Zatem nie ma co sie dziwic, ze gdy zobaczylam Szczurynki, Olgi Gromyko, nie moglam przejsc obok obojetnie. Poprosilam przyjaciela o zakup, bo nie moglam znalezc eBook'a. I jak tylko ksiazka do mnie dotarla, to doslownie ja pochlonelam w jeden dzien. Pewnie znacie to uczucie? Taki moment zaskoczenia, ze juz koniec. Ale coz...

... Jak w kazdym przypadku - mam sie do czego przyczepic. Ale nie z punktu merytorycznego. Poniewaz moja wiedza z dziedziny ogonkowej jest mala. Literowki tez sie trafily, ale w stopniu znikomym. Wydanie piekne: twarda oprawa, przyjemna w dotyku faktura papieru i takie tam drobiazgi. Na samym koncu mialam jednak wrazenie, ze samo zakonczenie jest troche wymuszone.
Sama wiem jak to jest, gdy opowiada sie o swoich pupilach. Ja zawsze mam jakies historyjki w zanadrzu, z Maluchami w roli glownej. Totez podobne zbiorki opowiastek maja w sobie cos urokliwego. Ciekawostki, podpowiedzi, rozne sprytne rozwiazania, zachowania, sa zawsze mile widziane. Tu nasuwaja mi sie rowniez rozne zachowania Maluchow, ale i podobienstwa.
No i w tej chwili mam niedosyt. Z jednej strony szkoda, ze juz koniec, a z innej - ze mogloby byc wiecej. Ale to nie mialoby juz sensu. Tomiszcze spisanych wydarzen i zdarzen, po pewnym czasie sie moga oczytac i znudzic, a tego juz nikt nie chce. W zwiazku z tym...
... Fajnie, ze mam Szczurynki (zawsze moge do nich wrocic).

Polecam lekture kazdemu kto ma sentyment do zwierzakow.
Jednakze proponuje przeprowadzic autocenzure dla dzieciakow. W srodku jest pare motywow, ktorych dzieci nie zrozumieja. Chociaz moge sie mylic. Mysle, ze to dobra ksiazka do wspolnego czytania. Lekka, mila, przyjemna, z humorem, polotem i futrzakami.

Tak, mi sie bardzo podoba.