Wednesday 23 September 2015

[PL] Parki, robotki reczne i szczypta poczucia odpowiedzialnosci miedzy wierszami...

"Nomen Omen" i "Dozywocie", Marty Kisiel.

Zycie to taki kabaret - zawsze mozna sie z niego posmiac.
A konkretniej z tego co sie nam przytrafia. Dzisiaj kilka slow o wspomnianych wyzej tytulach.
Nomen zaciekawil mnie przede wszystkim miejscem - Wroclaw. Zatem niedaleko mojego rodzinnego miasta urodzenia. Wrocek to fajne miasto, pod Ratuszem maja swietna knajpke z piwem. No i muzeum, w ktorym kiedys bylam na szkolnej wycieczce. Wowczas w galerii eksponowano obrazy Salvadore'go Dali. I zdarzylo mi sie kilka razy odwiedzac miasto przelotem, miedzy pociagami.
Natomiast Dozywocie, to samo z siebie, przyciagnelo mnie stylem pisania autorki. Przedstawieniem miejsc, wydarzen, postaci. Ogolnie wszystkim. Przygodami, akcjami, przypadkami, wszystkim tym czego moge oczekiwac od lektury lekkiej, przyjemnej. Troche dajacej do myslenia, a troche nie. Nie musialam sie doszukiwac na sile tresci zawartych miedzy wierszami, ale tez szczegolnie nie zawracalam sobie nimi glowy.

A gdyby tak film nakrecic?
Jestem ciekawa, jak by taka ekranizacja wygladala w obu przypadkach.
Nomen - sporo biegania, jak w serialu o jednym takim doktorku - podrozniku w czasie i przestrzeni.
Dozywocie? Przyszla mi do glowy inscenizacja sprzed lat - Zemsty Fredry. Wlasnie w podobnym stylu bym widziala. Bardzo lubilam Teatr Telewizji.

Coraz czesciej mam wrazenie, ze panuje moda na ekranizowanie ksiazek. Jak rowniez na robotki reczne. Ale tez czytadla proste, puste, szablonowe, a z wyobraznia maja tyle wspolnego, co wzmianka na okladce. Do rzeczy...
Mialam pisac, ze mi sie obie ksiazki spodobaly. Tak. Zdecydowanie mi sie podobaja. Wyszywanie trupami, miniaturka w glanach, rozowy krolik czy reformy panny Bercikowny. Tak... Usmialam sie niemilosiernie wyobrazajac sobie wszystkie te detale sytuacyjne. Skusze sie na stwierdzenie, ze sporo banalnych powiedzonek, ripost, sucharow, ale pewnie ja sie juz starzeje, skoro takie drobiazgi mnie bawia.

Podsumowujac.
Jezeli szukasz ksiazek szybkich, latwych, przyjemnych, bez zobowiazan, to mozesz siegnac. Mi sie spodobal styl, jezyk, wielowatkowosc, przygodowy klimat. Postacie tez niczego sobie, zroznicowane, temperamentne. Zabawne, czasem powazne, a innym razem chwytajace za serducho. Nawet mnie niektore momenty poruszyly...
Moge spokojnie polecic kazdemu kto chce sie zapoznac z trescia. :)
Pozdrawiam.